poniedziałek, 16 grudnia 2013

Ten ton







wpłynęłaś

fale uderzały
w basenie płuc

uwięziony wilk
zawył z tęsknoty
orzeł trzepotał
kruk dziobał swe ciało

wieczór
stawał się soczysty
dotąd jasny

plamiłem
czyste

łzo


/ tedeeq



sobota, 14 grudnia 2013

[ I żeby jeszcze deszcze gitar ]




I żeby jeszcze deszcze gitar
spadały pasmem pasków w błyskach
i abym ciągle gwiazd śpiewaniem
doganiał bratnich matni czerep

W podzięce wiodę mocne chęci
pucharek kilku słonych kropel
i oczy z trawy włosy z ziemi
zaniosę w nicość dziką dzielny

Lecz żeby wcześniej jeszcze poznać
to lepiej które każdy niesie

przykryte warstwą lśniących odznak 

tak może pomóc sobie można



/ tedeeq



niedziela, 8 grudnia 2013

[ Jak wybaczyć niespełnienie? ]





Jak wybaczyć niespełnienie?
Niepodobna, aby miłość
gdy odkryje już przestrzenie,
pogardzała swoją siłą.

Wiem, że nasze oczy więcej
szukać tej nie będą bliży.
Nie wymyśli się naprędce
jak powtórnie się przybliżyć,

aby miłość dziś już przeszła
więcej dała nam niż zgliszcza;
aby w głębi psyche mieszkać
mogły marzeń głębie przyszłe.


/ tedeeq

wtorek, 3 grudnia 2013

Na przełomie




W kosmosie jest wiele planet
Sporo nadaje się nawet do zamieszkania
Ale nie z każdą
da się po prostu pobyć
Nie każda nuci melodie które rezonują
w próżni przygodnych meteorytów

Nad mą głową przemknął rój
prześlizgnął się miesiąc
wstało Słońce

Moje niewidzialne ucho słyszy
struny drgające głębiej
niż widzą mikroskopy

Widzialne ciało tańczy ten taniec
w zimną noc
na przełomie
listopada i grudnia



/ tedeeq

niedziela, 24 listopada 2013

Niesłowne duszy są słowa



Nie doczekałem się nocy i dnia. W tym zagubiony wciąż jestem.
Gdzie klucz do nieba, drabina lub most? Dziś tylko czuję snu przestrzeń.

Otwarte oczy i serce na tak, lecz Cię nie widzę od zawsze,
więc jeśli jesteś – realny daj znak. Pewności ziarno mi zasiej.

Nie wszystko można powiedzieć, a słuch też może zwodzić jak mowa.
Ktoś Ciebie nazwał. Powiedział, żeś Bóg. Od razu zgasił Twój powab.

~

Niesłowne duszy są słowa.
Niezwłoczna ciała jest treść.
Przy Tobie świat mój od nowa...
Bez Ciebie w rozpaczy drżę.



sobota, 9 listopada 2013

[ Ja sobie ciebie nie wybrałem ]






Ja sobie ciebie nie wybrałem
w czas, gdym jak smutny cień spod powiek,
pomnażał zaćmień płynne nowie, 
co nocą puchną osowiałe.

Ja sobie ciebie nie obchodzę,
gdy nie przelewa mi się w dłoniach
moc żadna z głębi płonna, trwonna.
Moc, którą świat mnie sobą płonie.

I nie dosięgnę nic z tej nony,
a z rozwieszonych dawno planet
nie zdejmę nigdy czarów onych -

znów więc zostawię u rzęs w stawie
sto sotni strachu. Zza ócz słonych
niejasny klaster - czas - przetrawię.

/ tedeeq

czwartek, 31 października 2013

Listnienie




chłód
z moich rąk strącił pióro
wiatr ujął krople granatowego
jak niebo atramentu

stałem niezaadresowany
bez kleju który trzyma u podłoża

odleciałaś już wcześniej
jak ptak słów nie znając
bez kluczy
i mnie

Namaluję list
gdyż zapomniałem zdania
W opadzie barw
w plamie mych jesieni
i w konturze niewypowiedzianego
może nie uciekniesz
jak mgiełka powstała
przy rozbieraniu grejpfruta


/ tedeeq

wtorek, 22 października 2013

Impresja (piosenka)




Będzie mróz niebawem,
po kolana śniegu.
Dzielnie piję całkiem gorzką kawę.
Serce bije, serce tłucze,
serce... zadbać... ciebie... muszę...
Może razem dobijemy aż do brzegu?

Uśmiech sam spoważniał,
nie poczekał dłużej.
Już od wczoraj nie miał z kim pogadać...
Jesień w oczach, liści opad,
wyliczanki kres: nie kocha.
Przecież już nas nie oczyszczą letnie burze.

Wieczór znalazł niszę,
nie zapalam świateł.
Tak posiedzieć warto goszcząc ciszę.
Świeca płonie, świeca ginie,
święty blask, co minąć przyszedł...
I Twój obraz malowany cienia gwaszem.



/ tedeeq






niedziela, 6 października 2013

[ Dzień w dzień szukając szans przechodzimy obok ]




Dzień w dzień szukając szans przechodzimy obok
możliwości piękna Tak i ja dziś byłem
niemożliwie blisko wcieleń dwóch jesieni

Jedna malejąca już pełna symetrii pani
która zieleń łączyła z płomieniem wokół twarzy
czernią i mokrym brązem – lecz za szybko odeszła

A druga coraz wyższa otulona w szyk wiatru
peleryną barwy gleb fryzurą jednak krótką
pozostawiała złoto na coraz dalszej czerni

Obie były razem nie w wyniku następstw
trwały w zasiedzeniu pewnie obmyślając
odwroty tragiczne jak rytm zmian pór roku

Później już przy kawie w plastikowym kubku
(jednorazowym jak każdy ludzki spektakl)
później w autobusie dobywałem chwile
tej realnej mrzonki

Pewny jestem odtąd w snach reminiscencji


/ tedeeq



wtorek, 24 września 2013

Nieoczekiwany




w porannym słońcu

przemykając pomiędzy

ślizgiem nieostrożnym

wobec blasku i cienia

fala wypływa z tunelów

metra
zmierzając ku szkieletom
obudowanym
szkłem marmurem i aluminium

nie byłem gotowy na późny wrzesień

na dziś tętniące kolejowym kurzem
na oczy zmęczone dymem
niemal nieprzespanej nocy
na brak nadmiar i pełnię
na wschód siebie

który czuje



/ tedeeq

niedziela, 15 września 2013

Próg




krwi płytko
nie masz tlenu
oddycham płytko
zagłębiony w przerwie

zbyt łatwo
siebie w sobie
uwieść i porzucić
zapomnieć i niedotlenić

tchnąć siłą
dziś dech podnieść
zadrżeć żebrem i łękotką
unieść się nad stratosfery 


/ tedeeq

wtorek, 10 września 2013

Malują się



oto leżę brzuchem na ziemi 
ubranej tylko w trawy 
kot podejrzliwie podąża
śladem owada

wokół bliki
rozszczepionego światła 
malują się

kobiety krzątają się w kuchni
słońce dogląda podwórek
kosiarka wyrwała sąsiada do lotu

przychodzi mi na myśl
cisza i tych kilka słów
które wydobyły mnie z nieuświadomienia


/ tedeeq

piątek, 30 sierpnia 2013

Gorączka popołudnia



w ciemnych okularach
odbija się cisza
nie zagłuszona przez słońce
dziecięce rozgoworki
i szum miasta

czasem udaje się złapać  
spojrzenie mimo odległości

siedzę 
trzymając u nóg
wypełniony plecak dnia
widzę gołębie
które powstrzymały
skrzydła


/ tedeeq

poniedziałek, 26 sierpnia 2013

Nokturn





dzień po dniu
przyniósł mi 
rozpostarte
w nieobecnych oczach
historie

w błękicie niedopowiedzenia
rosły fale zasmuceń
porywając do brzegu 
niezamieszkane muszelki
odrębności

zboża już zżęte
a źrenice jak czarne jeziora
po których płyną żaglowki
na zmęczonych barkach



/ tedeeq

czwartek, 22 sierpnia 2013

Poranek (piosenka)




O, na trawie żółtą plamą słońce.
W mokre stopy chłodno jeszcze z rana.
Ktoś przed sobą swój wciąż daje koncert.
Jogin rzekłby, tak się budzi prana.

Już się dają rozróżnić szczegóły.
Znów wiadomo, że ten liść to jest liść.
Kto nie zdążył mocniej się w noc upić,
będzie musiał zwlec się. Znaczy to: iść.   

Muchy brzęczeć zaczną rozespane:
jak tu siąść na nieobecną twą twarz?
W sumie wszystko jest od życia dane.
U mnie też, choć wciąż mam na co dzień staż.

Lepiej tak się budzić, niż by burze
potrząsały i moczyły kark.
Można żyć za  życia, można umrzeć.
Cicho tęskni za samym sobą świat.


/ tedeeq

piątek, 9 sierpnia 2013

[ wczoraj wieczorem byłem na Starówce ]




wczoraj wieczorem byłem na Starówce
byłem smutny
byłem zagubiony
po nieudanej imprezie
jak nigdy potrzebowałem
być pośród

życzliwości
i może uczucia
większego
niż lubię cię

wśród ciemności i pijanych artystów
zaśpiewałem swoją duszę
której i tak nie zrozumieli
ale byli bliżej niż ty


/ tedeeq

sobota, 3 sierpnia 2013

[ Po włosach autostrad ]



Po włosach autostrad
mknie ręka
moich pragnień
zatrzymując się
na twoim policzku

Przez dzień blady
świta mi śmiech
który zabrałaś
ze sobą w podróż

Noc zatrąbi
w klakson tęsknoty


/ tedeeq

czwartek, 1 sierpnia 2013

[ Gdybyś wsiadła ze mną ]




Gdybyś wsiadła ze mną
do szarego autobusu
na czarnej ulicy

radość wszystkich
nieskasowanych biletów
otworzyłaby okna

i pętelki oddechów
uleciałyby
w kierunku przeciwnym
niż ćmy lęku

To w sumie
kilkanaście przystanków
przyspieszonej linii 
Można iść pieszo

aż nad głową zapali się
zielonozłoty świt
a stopy zmokną
dotykając gołej ziemi


/ tedeeq

sobota, 20 lipca 2013

Pomost




słyszę że jesteś
listku brzozowy
w trzepocącym spacerze
w słowie niepowiedzianym

w zapachu traw
łatwo jest zgubić
zasięg 

lecz mrówki
niosą pomoc
i ziarnka piasku
niosą pomoc
i jezioro
ma pomost

już wiem
że jesteś


/ tedeeq

środa, 3 lipca 2013

O czarnym promieniu




gdy drżysz dotknięty
zimnem
strumienia zrozumienia
a nurt przelewa zmęczenie
w twarz za twarzą

śmierć kosi róże

kobiecość
losowym udem dotyka
kilkunastu centymetrów
kwadratowych
twej osobności
a słowa niosą
przygodny szum

widzisz
kolega o kulach na skraju
sfer o czarnym promieniu
zabudowanych
kostką bauma
pospolitych znaczeń

lecz wciąż nie wiesz
czy dno jest tak samo nieuchronne
jak wypukły menisk nieba

/ t.

poniedziałek, 24 czerwca 2013

Pogoda na wiatr




Na strome plateau poranka
drapie się blade słońce
po nocy za domem

Dzień się zapowiada
gongiem upału

Czerwcowa krew truskawek
na palcach

ode mnie do ciebie
wiatr
napełniony pogodą


/ tedeeq

sobota, 22 czerwca 2013

Jak liść do snu (piosenka)





Mały krok. A już ulica
biegnie w świat, jak my na spacer.
Zapach lip w tę noc zakwita,
więc żyć znów parę dni da się.

Zerwiesz śmiech z bliskiej gałęzi 
w oczach snów znów urosłaś.
Księżyc wzrok nasz dziś uwięził.
Dużą ma, drab, żółtą postać.

Północ dawno się zmęczyła
i odeszła w zieleń liści.
Zobacz, skąd jest w nas ta siła,
żeby świat na jawie wyśnić.


      Już iść
      czas w szum,
      jak liść
      do snu.



/ tedeeq

poniedziałek, 17 czerwca 2013

Nieboskłony





I.

jak mały balonik
o zielonym nieboskłonie
wyglądałem powietrza
uciekałem obłok

Mniej mnie nie było niż brokatu
na twarzy wiejskiej nocy
a urażone kawalkady
słów
niechętnie ustępowały
pola

Młody chłopak
i jego dojrzała kochanka
siedzą obok
siebie widząc
poza tym


II.

w jarzeniowym świetle
wewnątrz autobusu
nieśpiesznie pisze się
trocheje wolnego wiersza

Ktoś złamał nogę
ktoś nas opuścił
na pustym przystanku

Niebieskie żyłki na udzie
przysypiającej kobiety
nie przeszkadzają
czułej dłoni
chłopaka


III.

Dziś nie pojedziemy na kraniec
lecz wysypiemy się
z wolna i z cicha
by kluczyć w sennym
przedmieściu


/ tedeeq

poniedziałek, 10 czerwca 2013

przez noc





ten który nie śpi
widział ciepłe krople
w świetle sodowych lamp

a one nie chciały wsiąknąć
w nielicznych przechodniów

niósł siebie przez noc
jak pomost
między dniem a dniem

żarzył się w nim skręt
aromatycznym tytoniem
a on pozwalał zarzucać
autobusom na wirażach

i omal nie przegapił
rześkiej sroki
wizytującej poranek
na cokole
miejskiego drogowskazu 


/ tedeeq

piątek, 24 maja 2013

Za progiem





Było podwórko
przy domu ściemniałym od lat
Z trzech stron
wapno bieliło ściany
o oczach
z brunatnymi powiekami
okiennic

wpatrzone w lipę
dwa razy starszą
od reszty obejścia
odbijały rdzeń
pień i dźwigary gałęzi

W głębi stał żuraw
przy studni zlepionej z kamieni
a troskliwy czarny bez
pilnował porządku
najwspanialszy towarzysz
dziecięcej fantazji i beztroski

jeszcze strzelista grusza
źródło zielonego cienia
i wrześniowej słodyczy
oraz stara krzywa jabłonka
rodząca kwaśne i pomarszczone
owoce

Zanim dom wyłysiał
miał gęstą słomianą
czuprynę


/ tedeeq

poniedziałek, 13 maja 2013

Ogród





wiesz
nie wszystko musi mówić
o wszystkim

rośnie dzień w malinach nieba
w głębokim bicie chmur
w tonie lazurowym

jak my w swoich ogrodach
pola tkamy na sen i jawę
tak stary ogrodnik
noc
ciszę szykuje
i pościel traw


w ciemności rośnie miejsce
na szałwię
niezapominajki

i dla nas




/ tedeeq

wtorek, 7 maja 2013

Przestrzeń i radość (piosenka)



Zatętniły wiosną łąki
i zapachniał wiatr.
Sercu pozwól w życie wnosić
przestrzeń i radości ład.

Spójrz przyniosły zieleń ptaki,
w płatki zmienił śnieg.
Twarzą pokaż temu światu

gdzie uśmiechu brzeg.

Dziewcząt słychać śpiewny chichot,
rozkochało je
tym marzeniem przyszłym znikąd.
Nowe niesie dzień.

Dotknie słońcem niebo ziemi
živej wzmocni wir
i melodię rozprzestrzeni
niewcielony mistrz.

Chcę tam być.
Chcę to śnić


/ tedeeq



Niedawno zarejestrowałem tę piosenkę w takiej interpretacji:


środa, 1 maja 2013

Co było co będzie





Nocy najkrótsza stań już przede mną
otwórz me dłonie włóż w nie dwa węgle
Niechby się mienił pierwszy czerwienią
drugi zielony jeszcze zostanie

Wpatrzę się w ogień (ciepły choć trawi)
dotknę raz jeszcze teraz bezpieczny
bo wiem co ma się spalić w oddali

W oczach i mowie potem zaświeci
to co zielone ciche zarzewie
Płomień ogarnie zgasi pragnienie


/ tedeeq

sobota, 27 kwietnia 2013

Słońce






Nawet jajko wychodzi poza skorupę

może wtedy pod skrzydła brać inne
i samo wchodzi
słońcu pod skrzydła


/ tedeeq

[ oto przyjmuję swój los ]





oto przyjmuję swój los
jak matkę
niech mnie otula
niech darzy choćbym nie widział
choćbym nie rozumiał

i jak syn pamiętać będę
by rękę wyciągnąć
gdy czas dojrzeje


/ tedeeq

środa, 10 kwietnia 2013

Aktualizacja





jest szaro
rzęsy pływają
po taflach oczu

świat
nadpisuje mnie
jak używany plik

jutro
wyświetlę się
na twoim ekranie


/ tedeeq

poniedziałek, 1 kwietnia 2013

[ potknął się mój anioł ]





potknął się mój anioł

zaraz potem uparł
że skrzydła
nic nie wnoszą

obciążają barki
nie wzruszając 
nawet ramion

i krew
do nich cała
odpływa z mózgu
gdy do lotu
je stroszyć

od reszty kończyn
różnią się piórem
lekkim na wietrze
lecz

kończą się w locie
pomnażając
stratosfery

wynosząc
w brak 
i bliską pustkę


/ tedeeq

poniedziałek, 25 marca 2013

[ na stole pełnym dobrego towarzystwa ]





na stole pełnym dobrego towarzystwa
postawiłem swą pustą szklankę obecności
Docierały do mnie nieliczne światy
i tylko co trzeci wypity procent
budził co dziesiątą myśl
i co setne pragnienie

nie popłynąłem
ale też nie schowałem czułek
Czegoś szukałem

I doprawdy nie wiem
czego szukano we mnie
gdy jak zapach bigosu
unosiłem się w pomieszczeniu


/ tedeeq

wtorek, 19 marca 2013

Wstęgi





Łuna nad miastem
ktoś znowu spalił kolejny most
Piekielny tłok Stracony czas
przekleństwa dźwięk
odcięta droga
szaleństwa krzyk

ocalić tory

Czy szukasz wciąż
błękitnych wstęg
jak zwą 
szlaki porozumienia


/ tedeeq

sobota, 16 marca 2013

[ może dobrze być nie może ]




może dobrze być nie może
nie usłucha wiatr wikliny
wiotka trzcina dłonie porżnie
kiedy wieczór bladosiny

księżyc w oczy rtęć naleje
lisi krąg przy tym roztoczy
błędna ścieżka w twarz zaśmieje
i pomylą wszystkie tropy

znów w pół kroku zasnę sztywny
na polanie nikt nie czeka
ten grąd zawsze był przedziwny

nie ma opcji na polanie
w pusty kubek próżno zerkać
a me serce znów rozlane

/ tedeeq

Zawołaj







Oddal żal, a słońca ciepło
wnet ogrzeje, co zakrzepło.
Słodkich sto barw ranek wznieca
- kolorowa droga serca.
Podaj dłonie komu trzeba:
rąk podwoje, oczy nieba.
Niech zatańczy, niech odżyje
zanim noc znów świat okryje.

A wtedy głębiej opadnie dech,
a wtedy sam się obudzi sen,
a wtedy zmilknie Babilon dnia,
a wtedy w bliży nas słodki raj.

Spójrz na drzewa: wolne rosną
zachęcane każdą wiosną,
odżywiane latem każdym.
Spójrz: jesienią patrzą w gwiazdy.
Nawet mrozy są na chwilę.
Wszystko mówi: ten śnieg żyje,
żyje także pył i woda.
Skąd przed śmiercią więc jest trwoga?

Zawołaj! Głębiej opadnie dech.
Zawołaj! Sam się obudzi sen
Zawołaj! Zmilknie Babilon dnia.
Zawołaj słodki nas blisko raj...




/ tedeeq


poniedziałek, 4 marca 2013

środa, 27 lutego 2013

List





A gdy już zechcesz
głaskać ze mną zachody
dmuchając słońcu w żar
(by się nie zgubił
cały wśród nocy)

I kiedy chcieć będziesz
przyjść świtem w pościeli
wiatru chłodem
niebiesko-różowym
aby przypomnieć sen

przyślij mi proszę
list podniecony
i siebie w nim

/ tedeeq

niedziela, 24 lutego 2013

Modlitwa




O Drachalu bezosobowy


Zmiłuj się i wlej do pustej głowy
płynne myśli, bardzo lotną wiedzę;
tak też spraw, bym co dzień dostał świeże
mleko życia, jasny chlebek siły.
Daj by pola żartów obrodziły.

Aby tak się zawsze działo,
o to prosi

                drachal - ciało.


/ tedeeq

Z drugiego na trzeci

Pośrodku nocy w połowie snu niewielkim kosztem - leciutki ruch - otwierasz oczy w półcieniu miast. Podnosisz głowę nad śpiący stan. ......