wtorek, 2 września 2014

A ty mnie tul




Jadąc starą drogą,
drogą, która kiedyś wiodła mnie, 
trochę czuję się ubogo, 
roztrwoniłem swój najpierwszy sen.

Dziś spotkałem ludzi, 
prostych ludzi, których pogiął wiatr. 
Każdy z nich żar swój ostudził, 
chociaż iskra gdzieś w nich jeszcze trwa.

Zdjąłem ze stóp buty, 
aby poczuć ziemi czuły grunt. 
Wieczór dzień sobie odpuścił, 
Wielkim Wozem spokój będzie wiózł.

Podaj mi swe ręce, 
niech ta noc nasz odegra hymn. 
Z tobą siebie chcę nic więcej, 
aby teraz teraźniejszość śnić.

A ty mnie pieść. A ty mnie tul. 
Niech spada precz molowy dół.


/tedeeq

Koncert 5.09.2014 r.




     Jestem Tomasz, Drachal Tomasz. Znamy się nie od dziś na dobre i tym gorsze, że znać się będziemy jeszcze trochę. Tym razem i tym lepiej spotkajmy się na głębokiej Woli 5 września w Bioculturze. Razem z Sową i Jaworem ugościmy Was, czym nuta bogata, dla wspólnej swawoli, gędźby i perory nad losem naszym odysowym. I taki będzie ten koncert - dla wykonawców jak jedna z prac Herkulego, a dla słuchaczy niczym Pytia delficka. I tu mała dygresja: Panowie szlachetni, onego roku modnie jest zabrać żonę pod rączkę, usiąść na ławeczce i wysłuchać pioseneczkę. Panie lotne, ustosunkowane możnie - nie gardźcie swymi kochańcami u boku, tu właśnie jest plotek.pl dni naszych. Na koniec przyjdzie dodać, iż tak jak zapowiedź wydarzenia jest po bandzie wesołkowato-sowizdrzalska, tak przebieg spotkania smutny będzie, niepokojący i minorowy. Znacie nas przecież. Ale to nieprawda i zmyślenie jak poezja i muzyka, jak cały ten świat. 

     Nowe miejsce, może nowe piosenki zagram? może wierszem uniosę daszki do sufitu? może limerykiem przygwożdżę do podłogi? na pewno troszkę będę się jąkał, nieśmiało będę brał pasaże i pewnie zapomnę, że przecież mnie lubicie, nawet jeśli na to zasługuję mniej niż zwykle :)

     Wstęp wolny dla miłośników pojemnego kapelusza na wsparcie łatami obszytych czynowników sztuki.

Do zobaczenia, Umiłowani.

niedziela, 31 sierpnia 2014

Chanson




Pozwól mi się stoczyć
miękkim zboczem twoich ust.
Rozchyl rąk swych płoty.
Tchnieniem wygładź oczu lustr.

Szlak powiedzie taflą czoła,
gdzie wbrew rośnie ziele rzęs.
Tam policzków miękka połać
i pięć palców smukłych drzew.

Jak po łące dmuchawcami
myśl zatańczy, czyniąc wiatr.
A ty słońce powiekami
czerpać będziesz po kres dnia.

Słowa brzękną niecierpliwie.
Niebo znaczy dzisiaj żar.
I w tarninie westchnień, zdziwień
zalśni wpół odkryta twarz.

Włosy w drogę się rozwiną,
meandrując aż po świt.,
kiedy tęskny nocy minor
w nas rozproszy pierwszy blik.


/ tedeeq

piątek, 8 sierpnia 2014

nie opadły ich burze





smutnym poetom ubywa zieleni w oczach
a dłonie ich więdną na wietrze

nadęte serca nie są w stanie
unieść do nieba
stóp i powiek

nie opadły ich burze
nie przewiały myśli
czarne i pstrokate
brokatem pragnień

pogodni poeci rosną pod płotem
lub na ugorze

ich słowa twardą łodygą
codzienności gardzą
wzbierając czerwienią płatków
i zapachem pyłku


nie opadły ich burze
nie przewiały myśli
czarne i pstrokate
brokatem pragnień


/ tedeeq

piątek, 1 sierpnia 2014

chmur mur i niesłońce




o
plami mi gwiazda całodzienny widok
teraz nareszcie
nic to
że mgnieniem
światła szeptem
czuję co
jestem komu

chmur mur i niesłońce


/ tedeeq





niedziela, 20 lipca 2014

Korzenie nie-nieba





patrzę na drzewo jak wyciąga
ptaki niebu a soki korzeniom

drzewo patrzy na mnie
zdziwione że jestem i chcę widzieć

noc otworzyła paszczę kolejnego dnia
wnet zbieleją zęby wyjadą języki

na poranny kurs


/ tedeeq

wtorek, 15 lipca 2014

[ A u nas chłodniej nocami czerwiec ]



A u nas chłodniej
Nocami czerwiec pachnie jak w lipcu
Zacina deszczem raz na noc
Co tam u ciebie
napisz
Pamiętasz jeszcze


Mówiłem
płaczesz a tu wiosna
telefony kwitną czułym słówkiem
od kochanków i od przyszłych


Twoją odpowiedź na świstku
Kocham ciebie najbardziej jak umiem
niezapomnianie
O zmierzchu siwym i jutrzence
gdy ptaki startują w życie
Jak powój nocny maciejka
wieczorna i stokrotka poranna


Nie zapomniałem ciebie północnej
o świcie i na deser
Szukania chwili która się w dni zamieniała
a czasem w noclegi tajemnicze
ale tajemne zarazem
Swojej pewności że mój sposób czesania palców
przaśne dowcipy i coś tam jeszcze
trafią na uśmiech twojej stałości
i dziecięcej wręcz twarzy
gdy tylko czułość dorwała nas uśpionych
Ja zrozum boję się ciebie o ciebie
więc napisz mi kamyczkiem liścidło



/ tedeeq



(15.07.2014 dodałem zdjęcie)

piątek, 4 lipca 2014

Antyfona




Mam stracha
na wierchu stojąc starym
gdy nowe wciska się na oślep
nozdrzami dnia 
chrapliwie

Mam boję
na fali zjadającej fale
w toni utopii 
w wodorostach czucia
w oceanie ocen

Lęk mnie ma
nie
to mniemanie

świętego Pietra
racz oszczędzić Panie



/ tedeeq

[ dla kilku chwil ]





dla kilku chwil
bez czucia
łudzisz się
bezkresem i mocą

Szumią pociągi
w swych koleinach

Jest późno
Możliwe że nigdy
Tylko mokry peron
przywita twoje stopy

I tak musisz iść dalej
nocny maruder
niepościelony
nietknięty
jak skrawek
granatu
nocą


/ tedeeq

poniedziałek, 23 czerwca 2014

Od rana






Wieczór zakreśla łuk
a pogoda jak cięciwa
Ja napięty lecz bez celu
Kroki moje niczym krople
Oczy pod chmurami powiek

Zachodzę za dom dzieciństwa
gdzie wspinałem się
po drabinie bez szczebli
Kadrują się wspomnienia
Matryca i fokus
Matka i ojciec

Cięcie zabiera dzień
Cień cię ogarnia
Ciemnieje

Krew nie wsiąka
w zranione palce
lśni ciemna
wiśnia


/ tedeeq

wtorek, 29 kwietnia 2014

Znaki wodne




byłaś drzewem
ja rzeką

przeglądałaś się we mnie
a co jakąś chwilę
opuszczałaś włos
albo dwa

porywałem go z nurtem
siebie

łodziki myśli dryfowały
a czas wieczny błękit
był naszym jedynym oddzieleniem
i największą bliskością


/ tedeeq

piątek, 25 kwietnia 2014

Nieprzeliczone





kochania nie da się zliczyć
zważyć ani dotknąć

kochaniem się nie najesz
nie napoisz i nie rozerwiesz

kochania nie wezwiesz jak taksówki
na pustym peronie
i nie otrzymasz reszty
płacąc całym światem

kocha
nie

najtrudniej na świecie
jest być kochanym



/ tedeeq

piątek, 18 kwietnia 2014

Przed lustrem





w chwili gdy umieram
twój oddech wypełnia dystans
między wykluwającymi się listkami
czereśni

wypływa puls

znaczę nic więcej
gdy księżyc twoich oczu
czas czule przebiera
nim fala zrozumienia
obierze kierunki
ostrym brzeszczotem krzyku

zostajesz światem jedynym
pustynią bez kopuły
oceanem bez dna
mną bez przeszłości
bez słowa

odbij się
leć


/ tedeeq

wtorek, 8 kwietnia 2014

Srebro




daleko jesteś
wyciągam ręce autostrad
i nie sięgam

łagodnie staczam się
ku błękitnej tafli znieczulenia
pod którą karpie uczuć
żywią się tanią mączką cierpienia

daleko jesteś
oczy unoszę ku tobie

ty jak sierp lub moneta
srebrny pył rzucasz
na moje rzęsy


/ tedeeq

środa, 26 marca 2014

Stany skupienia




nie skrępowane przyszły
bataliony ciepłego marca
ustawiły się na granicach
zamrożonych

rosa poi się słońcem
by stać się nieuchwytną parą
spolaryzowanych cząsteczek

dłonie puszczają
trzymane dotąd mocno
powietrze

i czegoś nie ma
coś nie zaistniało
kryształowym pałacem
sopli


/ tedeeq

niedziela, 16 marca 2014

Przez nic




jestem pustymi rękami
nie mam nic więcej nic mniej
i kiedy spotykam twoją pustkę
czuję że jeszcze 
że bardziej
ubywam

nie wiem nic pewnego
plączą się rzęsy
gdy usiłuję patrzeć 
widząc
gdy widzę
tylko cień po znaczeniach

kwitną zegary i kalendarze
niedotykalnym pięknem
lecz to nie karmi
głodnego ptaka pragnień

chmury nie dość tłumią
dzisiejsze słońce
wiatr obija się o czaszkę
wewnątrz
puchnę pustką


/ tedeeq

piątek, 28 lutego 2014

Sen zimowy




Wtedy nad lodową taflą

wszystko było dla nas jasne.
Ot, na miasto, kiedy zaśnie
sny tynk rzucą ciemną szpachlą.

A wiewiórka, kiedy przyszła,

miała w oczach dwoje ludzi.
Brak zieleni gesty studził.
Kra zatkała małą przystań.

Potoczyły się nam kości,

lecz wypadły tylko kropki.
Sensu trwa jak dotąd pościg.

Osypały się nam rzęsy.

Szara sól tę drogę topi.
Pamięć biała cicho chrzęści.



/ tedeeq

wtorek, 25 lutego 2014

Światła




Tu jak przy końcu świata
chmury wiszą dziś nisko

Rzeźnik nóż ostrzy
Żołnierz postawiony
trwa na swym stanowisku
Trąby grają alarm
przez wiatr porwany

Lecz chleb można normalnie
za pieniądze dostać
wciąż całkiem świeży

w samym sercu świata


/ tedeeq

poniedziałek, 24 lutego 2014

Drzwi




Jak mały znicz
pod ścianą palisz się
dla kogo przez kogo zapalony
w tę noc pasterek

tutaj nie znajdziesz
drzwi modlitwy
żarliwej jak do Boga
szczerej jak do siebie

Spójrz
kameralne wnętrze
dla kilku tu zebranych
serc

Wchodzisz

Ołtarz mostem
Ręce kapłana
na mrozy rozłożone

Kry jakby kwiaty myśli
płyną z groźnym łoskotem
Już nie chcesz klękać
niczym bohater narodowy
co zawsze chciał inaczej
niż historycy potem

Idziesz dalej

Wtem życzysz szczęścia zdrowia
przypadkiem mijanemu
I coraz więcej znaczy
w tobie człowiek

Chcesz go zabrać
przywłaszczyć tylko sobie?


/ tedeeq

sobota, 8 lutego 2014

sobota, 1 lutego 2014

Jak we śnieg




zaszło tu wiele słońc
w oczach przechodniów

zestroje zimowej ulicy
dotykają czułości rzeczy przeszłych
membrany pamięci buksują
a szpik stygnie

za padanie powinna być nagana
dla nieb fatalnie oznakowanych

że brzeg jest blisko
trzy kroki stąd
przejście

zanim uczuliłem się
na twą nieobecność
zasłony trwały bezbolesne

zapadam


/ tedeeq

sobota, 18 stycznia 2014

Faktury



w zasadzie tęsknię za panią
od pierwszego zapamiętanego zachodu
słońca w koniakowskiej fakturze gałęzi
i pierwszej szklanki cytrynówki
wprost od rezerwistów
w pociągu do Wrocławia

na swoim miejscu
nie liczyłbym na nagły zwrot akcji
własną brawurę
i uratowanie porwanej

podobny zastygłym w bursztynie
kroplom życia
tkwię w sobie

nie czekając aż ktoś mnie oprawi
jak smutny kaboszon
podrabianym kruszcem

 / tedeeq

wtorek, 14 stycznia 2014

Rezonanse




Do mojego tekstu Wojtek Kulpiński napisał muzykę, zagrał, zaśpiewał, nagrał. Powyżej jest tego efekt :)

Dziś poniósł mnie w noc
twojej twarzy miękki zarys.
Spalił smutek i złom
zaśniedziały, rdzawy, stary.

Siedzę. Światło mi gra
walca wpierw, następnie bourrée.
Myślę: życie na bank
mnie napadło, fakt ponury.

A gitara, ten gad,
zimna suka, mroczny wyjec
nakazuje bym dał
w pędzie palców znać, że żyję.

Po co - pytam mrok - być,
kręcić w kółko, dreptać, pląsać,
gdy dziś nawet me sny
pustką trącą, a żal kąsa.

Czy poniesie mnie w noc
twego głosu rezonansem
upomnienie: nie stos
a posłanie. Masz tę szansę.

Czy poniesiesz mnie w dzień
tchnieniem ust i tknieniem włosów?
Czy odkryjesz swój brzeg
na przystani mego losu?


/ tedeeq

piątek, 10 stycznia 2014

Jesteś?




dałbym ci różę

gdybyś była lotem
na pomarańczowym niebie
albo zielonym oknem
jeziora

kwiat snopem
światła
na wiejskiej drodze

dawanie
niespokojną falą grzbietów
traw
na moment
przed skoszeniem

a wtedy
ty byłabyś tą
której dałem różę

i ja
byłbym


/ tedeeq

sobota, 4 stycznia 2014

Czerw




Wolałbym z tobą przeżyć zachód
w tej chwili, w której barwy kosi.
Nie, jak dziad srogi, pieśni głosić
o stratach wizji, wzrostach rachub.

Wolałbym z tobą widną rosą
w sitowie iść ku łąkom suchym.
I miękkie mieć sprężyste ruchy,
gdy krople świt strącałby włosom.

Zagrałby rytm. A z nim poranek
na swojej rudowłosej zorzy.
Ja miałbym wtedy silne ramię.

Lecz cóż to: jesteś tylko nocą
i z mroku ciało twoje drąży
czerw senny?! Jak cię dotknąć? Po co...



/ tedeeq






Z drugiego na trzeci

Pośrodku nocy w połowie snu niewielkim kosztem - leciutki ruch - otwierasz oczy w półcieniu miast. Podnosisz głowę nad śpiący stan. ......