sobota, 1 września 2018

[ bywa ]



Bywa
że słońce krzyczy światłem
aż oczy puchną
Sympatyczny wiatr
zagląda z ulicy
przez okno otwarte na świat

Bywa
że obmywa mnie chłodem
niebo zszarzałe
Kosmyki deszczu
opadają na twarz
łapię je
niesforne układam


/ tedeeq


(1 września 2018 r. dodałem obrazek)



niedziela, 26 sierpnia 2018

[ wielu z nas czegoś brakuje do widzenia ]




wielu z nas czegoś brakuje do widzenia
na przykład trzeźwości umysłu
lub odwagi wyobraźni
(by na moment przycupnąć
w zakamarkach wrażliwych)

do usłyszenia wciąż nie ma gotowych
i mało tworzących pomost do jutra
Doraźnych kroków wokół półszelest
wzór życia spowija i kryje

i jak dotąd wzajem sobie nie wierząc
półgębkiem mówimy
dobranoc

zamiast po prostu do rana


/ tedeeq



(26 sierpnia 2018 r. dodałem obrazek)


czwartek, 14 czerwca 2018

Przecież nie wezmę... (piosenka)




Przecież nie wezmę chleba do nieba,
nie pójdzie ze mną wieczór ni świt.
Jednak sam nie wiem, co zabrać trzeba,
owoce zbędne i mleka litr.


Przymknę więc oczy, wtedy gdy kroczyć
przed siebie będę, ażeby znów
drogi nie znając ciągnąć swe losy -
wyrocznie dwie: pełnia i nów.

Okryty czule przez swą koszulę,
w kieszeniach ręce a goły łeb,
śpiewu gwiazd słucham, co wiecznym szumem
i może Boże w nim słowa twe.

/ tedeeq

(14 czerwca 2018 r. dodałem obrazek)


piątek, 4 maja 2018

Gdzieś ty (piosenka)




Nie słuchasz ptaków w locie,

opuściłaś skrzydła.
Dni swe zamieniasz w noce,
za morze służy przystań.

Nie tańczysz, choć to z ciebie 

zawsze płynie samo.
l jesteś w sztucznym niebie,
co nazywasz bajką.

Gdzieś ty prysła mi,

siedem sfer tygodnia, 
w każdej ciebie brak.

l twoje dłonie stygną,
gasną świece palców.
l winą sycisz wino,
i już cię pożarł Saturn.

Powietrza wciąż oszczędzasz, 
nie oddychasz wcale.
Jak ryba bywasz śnięta
i resztę sobą dajesz.

Gdzieś ty prysła mi, 
siedem sfer tygodnia, 
w każdej ciebie brak.

Lecz czasem zza chmur w niebie 
wzroku promień puścisz.
l to, co było senne,
zaczyna jawę lubić.

Wnet wokół życie pieści
to, co z życia miłe. 
Widziałem Cię gdy świecisz 
i odtąd o tym śniłem.

Gdzieś ty prysła mi, 
siedem sfer tygodnia, 
w każdej ciebie brak.


/ tedeeq


(4 maja 2018 r. dodałem klip z YT)

wtorek, 3 kwietnia 2018

Z drugiego na trzeci



Pośrodku nocy w połowie snu
niewielkim kosztem - leciutki ruch -
otwierasz oczy w półcieniu miast.
Podnosisz głowę nad śpiący stan.


...ogryzki, szepty, bujanie słów,
spóźniony koncert, wysoki próg...
Jak przez to przebić tunele dnia,
przeniknąć bryłę kolorem traw?

I nie wiesz jutra, bez wczoraj, sam.
Chorągwi żadnej, kartotek brak.
Lustro jest szare, nie widać w nim
kto jest powietrzem. I czy to ty...



/ tedeeq


(3 kwietnia 2018 r. dodałem obrazek)



poniedziałek, 2 kwietnia 2018

[Cudowna niekonsekwencja]




Cudowna niekonsekwencja
czasami będąca szczęściem
dająca szczęście czasami
lub szczęściu zaprzeczająca
szczęście zaprzepaszczająca

Zabraknie polotu chwili
wystrzeli rakieta mgnienie
niepojęty ogrom sekund
drobinek czasu łuskanie



/ tedeeq

(29 marca 2018 r. dodałem obrazek)

piątek, 23 marca 2018

[ we wnętrzu płomienia jest ciemność ]






we wnętrzu płomienia jest ciemność
na dnie słodyczy gorycz
swój spokój pragnieniem wypalasz

na nic się zda świata przebiegłość
magicznej chwili promyk
wciąż głębiej się w siebie zapadasz

powieki na próżno zaciskasz
by sen od Boga spłynął
i żywił nadziei chowanie

tak niby chcesz (jednak nie dzisiaj)
w ostatni gest zabłysnąć
lecz żyć też nie umiesz odważnie



/ tedeeq


(23 marca 2018 r. dodałem obrazek)

piątek, 9 marca 2018

[a tymczasem wiosna]




a tymczasem wiosna

taka jeszcze nieogolona nieodkryta bez makijażu
taka co  może się wycofać w każdej chwili

i wszystko zwalić na mnie 
albo na ciebie

porządkujemy przejścia
między kadrem a kadrem
między marcem a lutym
słowem a tchem
jak rozszczepione atomy
zmiatamy z powierzchni
niedojedzone dni

las ma nas
powyżej poszycia
miasto wypięło
trakcję

gdy
dogasają wegańskie kebaby
orły sokoły kończą śpiew
oczar otworzył małe słoneczka
mniej dłuży się noc


/ tedeeq

czwartek, 8 marca 2018

Słońce w biegu




nadpalona tęcza
socrealistyczne arkady
i spóźniający się tramwaj

dziewczyna w krótkiej sukience
odsłania jeszcze
ukrytych w nas mężczyzn

i coś bliskiego coraz dalej
w drodze
do siebie



/ tedeeq


(8 marca 2018 r. dodałem obrazek)

wtorek, 6 marca 2018

Równy kwadrat





Odmierzam czas raz na siedem lat
niczym duża sekundowa wskazówka
na resztkach baterii

W kałużach słonych jak torebka po czipsach
naftowe tęcze dolewają oliwy
na koniec języka

Dotykasz mnie utartą koleiną
kartką papieru niedoszłą wiadomością

Nie złożyłem nadziei
w równy kwadrat
codzienności


/ tedeeq


(dodałem obrazek 6 marca 2018 r.)

sobota, 3 marca 2018

[ Język mnie uwiera w górne części podniebienia ]





Język mnie uwiera w górne części podniebienia
w łuki strzeliste akty niewinne i szczerość

więzy me i bierność cicho czekają na spójnię
i twarz przysłaniają i w nosie kręcą

dzikość zamieszkała zatoki utartej głowy
nie czekam na nic
                          spokojny kamień żółciowy


/ tedeeq


(dodałem obrazek 3 marca 2018 r.)

piątek, 2 marca 2018

[ spłonie cała ciała niewinność ]



spłonie cała ciała niewinność
dłonie w górę serca złożone
sparzą w myślach fartuch wieczności


Wiatr co wieje z oczu do oczu
szum co morza burzy niebieskie
Stron na świecie wszak nie przybędzie
mimo nowych tomów poezji



/ tedeeq


(2 marca 2018 r. dodałem obrazek)

czwartek, 1 marca 2018

[ u sług zielonych krajobrazów ]




u sług zielonych krajobrazów
parę sprzeczek kilka wtrąceń
i jedno to co boli

a boli to co boli
i czai się bo boi

chaos

w przeddzień światła
a fale napis zmyją
zapomną ci co żyją
że żyją
i płyną 
i basta

z całego morza

jedna kropla wyrasta
tak czysta

z całego serca
uczysz się miłości


/ tedeeq


(1 marca 2018 r. dodałem obrazek)

niedziela, 18 lutego 2018

Pusty przystanek



Światło wschodzącego słońca
wydobywało ledwie wcześniej przeczuwane
piękno ze starych formą kamieniczek
okolic Placu Zamkowego

Zziąbłem na pustym przystanku
zanim dotarło do mnie
że ruch na tej ulicy
został czasowo wstrzymany

Myślałem. Kto z nas był prawdziwy
a kto tylko kukiełką napędzaną kieliszkiem
i oczekiwaniami kompanów

Trzysta metrów dalej
zapóźniony alkonauta przywitał mnie
jak trubadura
choć nie miałem rąk zajętych
rozgrywaniem
a w duchu dźwięczała
melodia niepokorna


/  tedeeq


(18 lutego 2018 r. dodałem obrazek)

piątek, 16 lutego 2018

[ Mroźne słońce i gdzie spać będziemy ]



Mroźne słońce i gdzie spać będziemy
bezdomni na świecie i nadzy
Jak dotąd niezawiśli jesteśmy -
wątły konar na naszą szczenięcość

(którą widać
w oszalałym łapaniu ogona
w uszach na bakier
w języku spojrzeń przyjaznych
i nadgryzaniu rzeczy)

Karawany dalej się toczą
a psy wyją niestrudzone
gdy na horyzoncie oaza
wiecznego spokoju

/ tedeeq


(16 lutego 2018 r. dodałem obrazek)

sobota, 10 lutego 2018

[ Dla wielu świat widziany przez pryzmat lustra ]



Dla wielu świat widziany przez pryzmat lustra
I dopiero tu wynika w krąg niedostępny
geniusz anonimów szarych eminencji


(szpiegów codzienności w imię lepszej sprawy)

którzy latawce puszczają w jesienny wiatr
a tych kilka wiosną w pąkach powraca
korę pokrywa w rdzeń wrasta by korzenie
kiedyś zasilić i wzmocnić



/ tedeeq



(10 lutego 2018 r. dodałem obrazek)



piątek, 9 lutego 2018

[ Dzielnaś chociaż lęku pełna ]




Dzielnaś chociaż lęku pełna 
świt w tobie Niezapomnianaś ty
pośród zgiełkliwości bo niezapomniany
owoc milczenia twego

Gdy ubrany tylko w słowa
stałem oknem ogarnięty
zobaczyłem trójcę malców
dachy przygwożdżone śniegiem
chodnik breją upaprany
Odrzucałem możność racji 

obu stanów
Światło gasło
i świtało mgnieniem oka
Jak Madonny pokarm boski
biorę czy coś dając w zamian

Niczym syn jej czekam Piety


/ tedeeq


(9 lutego 2018 r. dodałem obrazek)

niedziela, 28 stycznia 2018

W rytmie




Jesteśmy jak butelki
w które nabijają frajerów
puści zimni bez treści
Wcześniej ktoś nas wysączył

tylko idziemy
tak na oślep
porwani zegara
rytmem

owczego pędu
ludzkiego tłumu


/ tedeeq


(28 stycznia 2018 roku dodałem obrazek)

sobota, 27 stycznia 2018

Plac Konstytucji




w południe powietrze
jak śliska ściana
tylko muchy wznosi do nieba
u mnie pod sufitem
strzeliła żarówka

sąsiedzi
biją się na mózgi i serca
rozwleczone po ulicach

płoną czarne opony sumień
gryzie w oczy dym
narodowej dumki

tutaj
za oknem na placu
jedzie samochód
ostatniego sprawiedliwego
przez megafon
ostrzega przed Bogiem


/ tedeeq


(dodałem obrazek 27 stycznia 2018 r.)

piątek, 26 stycznia 2018

Na czym polega poezja


Na czym polega poezja?
- słyszę (tak znikąd) pytanie.
Może polega na krzesłach,
lub na wygodnym tapczanie?

Tak się rozsiada i mości,
dobrze urządza na przyszłość.
Pod kocem usypia troski,
bo gdzieś w sumie ma wszystko.

Świata nie widzi przezornie,
buzię zasłanie jak dziecię,
by świat nie zechciał jej dojrzeć,
bo źle jest lirykom na świecie.

Warto, nie warto, rozważa.
Sine ma usta od stresu.
Już się przestała obnażać
i nową parę ma dresów.

Nie ma jej w miastach i we wsi.
Próżno jej szukać w kulturze.
Żyją wśród ludzi już pierwsi,
co jej nie znali w ogóle.

Nigdy więc wiedzieć nie będą
na czym polega poezja.
Takie jest czasów tych sedno,
kiedy poezja poległa.

Może przesadzam na szczęście,
albo źle wieszczę - niestety!
Nie masz poezji w piosence.
A gdy jest...


zostają w kasie bilety.



/ tedeeq


(wykonanie na żywo w La Boheme, 2015 r., autor filmiku: Dariusz Yohaan)


wtorek, 9 stycznia 2018

[ dziś pada śnieg ]





dziś pada śnieg
w powietrzu wirują
tysiące białych igiełek
które kłują twoje serce
twą skórę i wzrok
więc widzisz tylko ostre kontrasty

na gałęzi ptak
zwiesił bezsilnie główkę
by za moment ją podnieść

a twoje łzy zamarzły
lecz są słone
więc za chwilę popłyną

/ tedeeq


(9 stycznia 2018 r. dodałem obrazek)

poniedziałek, 8 stycznia 2018

[ boimy się prawdy ]




boimy się prawdy przed snem uciekamy
jak dzieci kwiatami ozdabiamy słowa
znikamy na zawsze bosymi stopami
biczując się życiem nie dając przekonać

a włosy nam rosną i lat nam przybywa
dzienniki nam ciążą dawnymi głazami
i nagim być sztuka by czar swój zatrzymać
na drodze do siebie cóż można ocalić



/ tedeeq


(8 stycznia 2018 r. dodałem obrazek)

Z drugiego na trzeci

Pośrodku nocy w połowie snu niewielkim kosztem - leciutki ruch - otwierasz oczy w półcieniu miast. Podnosisz głowę nad śpiący stan. ......