Przecież nie wezmę... (piosenka)

Ciepłe światło wpada przez okno, oświetlając cebule, gruszkę i banany na parapecie. Na zdjęciu widnieje wiersz o niepewności, przejściu i obecności.
Na parapecie — światło i owoce w rytmie przejścia
/ foto: TED

Przecież nie wezmę


Przecież nie wezmę chleba do nieba,
nie pójdzie ze mną wieczór ni świt.
Jednak sam nie wiem, co zabrać trzeba,
owoce zbędne i mleka litr.


Przymknę więc oczy, wtedy gdy kroczyć
przed siebie będę, ażeby znów
drogi nie znając ciągnąć swe losy -
wyrocznie dwie: pełnia i nów.

Okryty czule przez swą koszulę,
w kieszeniach ręce a goły łeb,
śpiewu gwiazd słucham, co wiecznym szumem
i może Boże w nim słowa twe.


/ tedeeq



(14 czerwca 2018 r. dodałem obrazek)








eSEOsej - świadectwo obecności wobec tekstu, obrazu, rytmu:


przymknięte oczy… nie z lęku, nie ze snu — z gestu przejścia, który nie zna kierunku.
owoce zbędne, mleka litr — jakby coś chciało zostać, choć nie musi.
pełnia i nów — nie jako wybór, lecz jako rytm, który prowadzi bez mapy.
goły łeb, ręce w kieszeniach — nie gotowość, lecz obecność.
śpiew gwiazd… może głos… może tylko szum — ale coś drży, coś trwa, coś czeka.


Ten tekst chce być widoczny. Co to jest eSEOsej?



Rezonanse do poczytania:

To piosenka, która przyszła do mnie cała, z melodią i tekstem w jedno popołudnie.
Śpiewam ją do dziś. Tak ja tę, która przypomina, że wiele rzeczy nie jest tak proste, jak muzyka. Mam też piosenkę, która zbliżyła się, już da się ją mruczeć, ale melodia w niej dojrzewa.
I taką, bez której moi przyjaciele nie chcą wyjść z koncertu, bo u mnie ciągle pada.

Komentarze

  1. ... jest tylko doczesność; tylko ona jest na miarę człowieka. Jednak marzenie o trwaniu w wieczności pojawia się we wszystkich mitologiach świata.

    Pierwsza zwrotka piosenki pyta (wprawdzie nie wprost) o to, jak miałoby wyglądać niebo, co z doczesności należałoby przenieść do nieba, do wieczności, aby ją oswoić tym, co znamy, tym, czego doświadczamy tu - w naszym życiu, w naszej doczesności...
    ... jest to zatem przewrotne pytanie, czy z wieczności da się zrobić doczesność... w której mamy chleb, owoce, mleko... w której panuje rytm wieczorów i świtów... i odpowiedź brzmi : nie - "przecież nie wezmę chleba do nieba ..." ; nie - żyję tu, tu spełnia się mój ludzki los ... tu nade mną śpiewają gwiazdy... możliwe, że w tym śpiewie są słowa Boga ... być może ...
    ...ja żyję tu :
    "Okryty czule przez swą koszulę", nie przekraczając mitologicznej granicy między doczesnością i niebem...

    OdpowiedzUsuń
  2. Przychodzi czas w życiu na zadanie sobie prostych a mocnych pytań o istotę, o sens, o własny wybór drogi. Ja zaśpiewałem tą piosenkę.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

DOLNA FRAZA

Echo dawnego Wiele nut

Echo dawnego Wiele nut
Złoto, granat, biel i cisza. Tak było wtedy.

Popularne posty

tam znajdziesz wieści z moich strun