Przejdź do głównej zawartości
chłód
z moich rąk strącił pióro
wiatr ujął krople granatowego
jak niebo atramentu
stałem niezaadresowany
bez kleju który trzyma u podłoża
odleciałaś już wcześniej
jak ptak słów nie znając
bez kluczy
i mnie
Namaluję list
gdyż zapomniałem zdania
W opadzie barw
w plamie mych jesieni
i w konturze niewypowiedzianego
może nie uciekniesz
jak mgiełka powstała
przy rozbieraniu grejpfruta
/ tedeeq
Komentarze
Prześlij komentarz