Przejdź do głównej zawartości
w zasadzie tęsknię za panią
od pierwszego zapamiętanego zachodu
słońca w koniakowskiej fakturze gałęzi
i pierwszej szklanki cytrynówki
wprost od rezerwistów
w pociągu do Wrocławia
na swoim miejscu
nie liczyłbym na nagły zwrot akcji
własną brawurę
i uratowanie porwanej
podobny zastygłym w bursztynie
kroplom życia
tkwię w sobie
nie czekając aż ktoś mnie oprawi
jak smutny kaboszon
podrabianym kruszcem
/ tedeeq
Komentarze
Prześlij komentarz