Przejdź do głównej zawartości
Gdy o szarej rześkości poranka
noc wzięła swoje ostatnie pięć minut
rozpościerając czarne skrzydła
anonimowej wrony
spałaś niewinna
a we mnie toczył się front
atmosferycznych wątpliwości
w otwartych kadziach świtu
fermentowały przyszłe dni
lecz zamknięte jak powieki dłonie
nie ogarniały
sfer
Tymczasem
światło powszedniało
ulatywały białe gołębice
bladły różowe wstęgi chmur
a na widnokręgu
jasną stawała się
samotność słońca
/ tedeeq
6.04.2017r. dodałem obrazek
Komentarze
Prześlij komentarz