Szukaj na tym blogu
...przepełniła mi się szuflada. Poszukałem sieci, by nie uronić słowa, by słowa zachować. Blogiem sławię ten dzień gwiezdnej inspiracji. Tomasz E. Drachal
DOLNA FRAZA
WIELE NUT wydarza się od 2009 roku. W 2012 - zadrżał gęściej, wszedł w konkurs i rytm. W 2025 - odrodził się w nowej tonacji.
Stroi się. I gra.
Już nie szuka. Znalazł swój rezonans.
Poezja codzienności, somatyczne gesty, rytmiczne SEO, technika jako rytuał.


...wszystko zatem jest możliwe w świecie stworzonym przez dadaistę... zadziwia jego swoboda twórcza... zgodnie z estetyką wyznawanego kierunku artystycznego ten geniusz kreował, posługując się zabawą, absurdem, humorem...
OdpowiedzUsuńJeden z jego kolegów dadaistów (Georges Ribemont-Dessaignes)powiedział, że to, co oni tworzą, nie znaczy nic, nie pragnie nic znaczyć oprócz nicości...
Czy można zatem tę nicość zrozumieć ? Jakim kluczem można ją otworzyć skoro jest ona zamkiem "niezliczonych kombinacji" ?
Tak, artysta jako kolega Boga... Podoba mi się to, wszak aspiruję do bycia artystą :)
OdpowiedzUsuńOd samego początku lubiłem ten tekst. Uspakajał mnie on. Dawał nadzieję, że nie wszystko stracone, choć nie było widać w danym momencie żadnej nadziei, ni szansy.
OdpowiedzUsuńO klucz pytasz? Dzikie gęsi niosą go jesienią. Na przykład.
OdpowiedzUsuńSkoro nicość jest sferą braku podziału, zaniku dualizmu, to zawiera w sobie całość, jest jednością. Z rzeczy które znam, tylko natura ma w sobie wszystko, tu i teraz. Bez wahań i zastanowień.
Usuń