poniedziałek, 23 czerwca 2014

Od rana






Wieczór zakreśla łuk
a pogoda jak cięciwa
Ja napięty lecz bez celu
Kroki moje niczym krople
Oczy pod chmurami powiek

Zachodzę za dom dzieciństwa
gdzie wspinałem się
po drabinie bez szczebli
Kadrują się wspomnienia
Matryca i fokus
Matka i ojciec

Cięcie zabiera dzień
Cień cię ogarnia
Ciemnieje

Krew nie wsiąka
w zranione palce
lśni ciemna
wiśnia


/ tedeeq

Z drugiego na trzeci

Pośrodku nocy w połowie snu niewielkim kosztem - leciutki ruch - otwierasz oczy w półcieniu miast. Podnosisz głowę nad śpiący stan. ......