wieczorem pachnącym rozkwitłą jarzębiną
poddaję się tchnieniom deszczu
miękkim jak zmierzch kominka
w którym tlą się węgliki oczu
my
spiętrzona pękłaś
runęłaś na skraj życia
lecz złapałem
/ tedeeq
runęłaś na skraj życia
lecz złapałem
/ tedeeq
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz