W poniedziałek na miasto idzie mgła
trochę chłodna a i nieprzejrzysta
Wilgoć sączy się syci płaszcza błam
Wiatru nie ma Sam przestań pan gwizdać
Gdzieś parasol posiałeś Rośnie deszcz
Autobusy kołują jak klucze
W nich kierowcy wrzucają drugi bieg
Dziś na wstecznym pogoda Chcesz uciec?
Już przed świtem niesyty byłeś dnia
Czarna kawa zawrzała w twym dzbanku
Rzęsa spadła na pościel Senny znak
I na twardym poranka krużganku
że nie zlały się - dziś znów - puchnie żal
w jeden kosmos źrenice kochanków
/ tedeeq
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz