Niedawno nagrałem tę piosenkę razem z zespołem Q' art TED. Miłego odbioru :)
Jeszcze dzisiaj cię odwiedzę na przystanku,
posiedzimy przytuleni, ani bliscy, ani obcy.
Krople deszczu zawirują w letnim tańcu.
Miejska cisza zabrzmi jak muzyczny motyw.
U mnie ciągle pada...
Nasuwają się krople na siebie,
wypłukując kolor zmierzchu
i bębnią myśli po szklanym wzroku.
Wszystko będzie, tak jak zawsze,niedomknięte:
jaśmin w pąkach nie otwartych czeka gdzieś tam obok.
Przymrużone oczy, usta, wolne ręce
i we własnym kraju - serce - dziki prorok.
Sam w swym życiu otworzyłem puste strony,
by napisać nowy rozdział (zwykła praca literata),
lecz to trudne, gdy zapomnisz w gębie mowy,
choć zielenią sieje wokół nocna lampa.
Więc kałuże nie zaproszą dziś do tańca,
i nie zmokną nam ubrania, ani włosy, ani stopy.
Do znudzenia powtarzana głupia mantra:
trzeba wracać... trzeba wracać, na dziś dosyć.
/ tedeeq