piątek, 1 lutego 2019

[ niespodziewanie ]



niespodziewanie
przychodzi do mnie letni dzień
bezsłoneczny i niezbyt ciepły
odległy o niemal całe życie
które wziąłem w zamian

jest go niewiele 
tyle ile na koniuszku palca
umoczonego w miodzie
z pasieki dziadka

pachnie wodą
świeżo wyciągniętą
kołowrotem studni
i grochodrzewem
który otula

szpaki zjadły już
prawie wszystkie czereśnie
w koniczynach gubią się pszczoły

na patelni dojrzewają
placki z jabłkiem

i ja dojrzałem
całą słodycz
którą żywi się
czas


/ tedeeq

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Z drugiego na trzeci

Pośrodku nocy w połowie snu niewielkim kosztem - leciutki ruch - otwierasz oczy w półcieniu miast. Podnosisz głowę nad śpiący stan. ......