środa, 22 września 2010

[ Boże moich dziadków, mego ojca i mej matki ]






Boże moich dziadków, mego ojca i matki
nie widujemy się od miesięcy, lat nawet,
ale wiem, że jesteś we mnie, że noszę cię po kryjomu
przed samym sobą i przed światem.
Na wyrost dałeś mi wolną rękę.
Na ukos poszedłem przed siebie.

Boże cichych poranków i krwistych zachodów,
tęsknoto piękna, esencjo muzyki, szumie wiatru
jesteś mój co dnia na szczytach płuc
w dolinach depresji i u źródeł szczęścia.

Czy jesteście Jedno?


/ tedeeq




10 komentarzy:

  1. uwielbiam ten wiersz...aż mi wnętrze zadrgało jak go przeczytałam po raz pierwszy...

    OdpowiedzUsuń
  2. ten tekst przyszedł do mnie pośrodku nocy, najpierw objawiając niesamowitym nastrojem całkowicie nie pozwalającym na sen

    OdpowiedzUsuń
  3. ... a ja wracam do tego wiersza, czasem już bez nadziei, że będę umiała wypowiedzieć to, co budzi on we mnie, już tak dawno uśpione, a może i martwe... coś, po czym zostało puste miejsce do wypełnienia przeze mnie samą nową treścią... nie wiem

    OdpowiedzUsuń
  4. Czym staje się dla dorosłego człowieka wszczepiona (przekazana) mu w dzieciństwie idea Boga ? Jak do niej się odnosi - odrzuca ją, potwierdza, modyfikuje, weryfikuje nieustannie jej sens ? ... a może odczuwa ją jako niezbywalny atrybut własnego człowieczeństwa lub istniejący obiektywnie pierwiastek świata, w którym przyszło mu żyć ?
    Wiersz ten włącza się w krąg takich pytań i na nie odpowiada, ale nie w poetyce kazania, nie z ambony... ani też nie rozstrzyga autorytatywnie, zamykając dyskusję ... mówi językiem takiej poezji, która nie chce nawoływać ani odwoływać ... a tylko demonstruje pewną postawę

    OdpowiedzUsuń
  5. często pytanie ma większą wartość od znalezionych odpowiedzi :)

    OdpowiedzUsuń
  6. @idajg - Twoje komentarze (a to się tyczy nie tylko tego powyżej tekstu) pobudzają mnie do innego niż zazwyczaj kontaktu z wierszami, których byłem przecież pierwszym i przedpierwszym czytelnikiem - a więc można by powiedzieć, że znam je lepiej niż ktokolwiek. Jednak okazuje się, że są płaszczyzny, które wcześniej umykały nawet przed twórcą.

    To bardzo ciekawe doświadczenie :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Wiersze są jak motyle. Trzeba bardzo uważać, żeby nie obciążać ich skrzydeł przyciężką interpretacją - raczej śledzić ich lot, kontemplować ich misterną budowę, podziwiać barwy ... ale czasem jednak konieczne jest dotknięcie, przetrzymanie przez chwilę w dłoni, aby zbliżyć się do ich tajemnicy. Uwolnione zostawiają wtedy na palcach badacza drobinki złotego pyłu swojej istoty...
    Mam nadzieję, że moja krytyczna wiwisekcja nie zakłóca lotu Twoich utworów w stronę innych odbiorców i nie zagraża oryginalności i delikatności Twojej poezji.

    OdpowiedzUsuń
  8. Forma bloga pod tym względem przewyższa audycję radiową na żywo - tu się nie da krzyczeć jednocześnie :) Tak więc o odbiór się nie boję :)

    A Poezja sama dba o wiersze, jeśli tylko mają choć kroplę jej krwi w sobie.

    Dzięki, że jesteś tu z gotową kopią, lecz podniesioną przyłbicą. Mając takich czytelników poczuwam się do trzymania poziomu :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Odwieczne pytanie. Zadane pięknie ale wątpliwości zostają ...

      Usuń
    2. Nikt nic lepszego od wiary nie wymyślił w tym temacie :)

      Usuń

Z drugiego na trzeci

Pośrodku nocy w połowie snu niewielkim kosztem - leciutki ruch - otwierasz oczy w półcieniu miast. Podnosisz głowę nad śpiący stan. ......