piątek, 6 stycznia 2012

Niech pada śnieg (piosenka)

Choć jestem sam, to jednak mi nie braknie
ni czasu na radości i zabawę,
ni siły na codzienne: powstań! spocznij!
i wiele mam, tak wiele mam, swych natchnień.

I wstaję tak leciutko i bezdźwięcznie.
I ruszam w tan po tafli lodowiska.
Bo chłodem chłód najlepiej jest na mieście
odgradzać, jak odgradza świat okna szyba.

Niech pada śnieg i bielą nas okrywa.
Niech rośnie puch, by serca nam otulić.
Niech gwiżdże wiatr, ja razem z nim zaśpiewam
na mroźną noc, za gwiazdy biorąc nuty.

Za swoje mam, to wiem, a jednak nie chcę
za bardzo czuć, więc piję trochę w smutku,
by potem wstać i bawić jakby świetnie,
nie patrząc w głąb swych uczuć hałdy szutru.

Ja rozum mam, tłumaczę sobie wszystko.
I przecież czas nie schował się przede mną.
Bo można w garść się wziąć spokojnie myśląc
i można w noc nie przyznać, że jest ciemno.

Niech pada śnieg i bielą nas okrywa.
Niech rośnie puch, by serca nam otulić.
Niech gwiżdże wiatr, ja razem z nim zaśpiewam
na mroźną noc, za gwiazdy biorąc nuty.

A jeśli ty tak samo czujesz przestrzeń
i wiele dni, być może lat, przepadło,
by tak jak ja nie zakląć sobie szpetnie,
to wiedz, że sobie sam zgasiłeś światło.



/ tedeeq







niech pada śnieg

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Z drugiego na trzeci

Pośrodku nocy w połowie snu niewielkim kosztem - leciutki ruch - otwierasz oczy w półcieniu miast. Podnosisz głowę nad śpiący stan. ......