Gdzieś
tam, gdzie nie ma dróg, gdzie się kończy mapa,
niedaleko
stąd - po prostu tu - stał ktoś w roli stojącego stracha.
Uciekł
więc z oczu nam pilot tej wycieczki.
Cham
nie poczekał, zwiał. Może tchórz? a może był przebiegły?
Nie
dotykaj, nie odkrywaj, nic nie zmieniaj.
Lepiej
w cieniu być, niż wziąć oświetlić cienia...
Coraz
mocniej chronić trzeba kruche domki,
co
na grzbietach z dawna mamy, jak ślimaków ziomki.
Gdzieś
komuś słońce ktoś poubierał w burze.
Nie
pomyślał, że pod chmurą mrok, bywa, trwa jak popękanie w murze,
co
od lat zbiera kurz. Brudną pustką zieje...
Skruszony
nocą mur za dnia nie przyda się na zbyt wiele.
Nie
dotykaj, nie odkrywaj, nic nie zmieniaj.
Lepiej
w cieniu być, niż wziąć oświetlić cienia...
Coraz
mocniej chronić trzeba kruche domki,
co
na grzbietach z dawna mamy, jak ślimaków ziomki.
Kiedy
stać się nie da, ale iść nie można,
bo
gdy stać to bieda, jednak pójść - to ścieżka jest
samotna.
Wiary
łyk, nadziei zgryz mamy dziś na drogę.
Kiedy
czas będzie śnić nauczyć znów siebie będzie modnie?
Więc
mnie dotknij, więc mnie odkryj i pozmieniaj!
Niech
oślepią się od blasku nasze ślepia!
Może
ciebie też zapali? może zlepi?
i
nie trzeba będzie z ziomkiem życia przepić.
/ tedeeq
tu możesz posłuchać roboczego nagrania tej piosenki
/ tedeeq
tu możesz posłuchać roboczego nagrania tej piosenki
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz