środa, 21 marca 2012

Dla ziomka mego historia o po- ziomkach (piosenka)



Gdzieś tam, gdzie nie ma dróg, gdzie się kończy mapa,
niedaleko stąd - po prostu tu - stał ktoś w roli stojącego stracha.
Uciekł więc z oczu nam pilot tej wycieczki.
Cham nie poczekał, zwiał. Może tchórz? a może był przebiegły?

Nie dotykaj, nie odkrywaj, nic nie zmieniaj.
Lepiej w cieniu być, niż wziąć oświetlić cienia...
Coraz mocniej chronić trzeba kruche domki,
co na grzbietach z dawna mamy, jak ślimaków ziomki.

Gdzieś komuś słońce ktoś poubierał w burze.
Nie pomyślał, że pod chmurą mrok, bywa, trwa jak popękanie w murze,
co od lat zbiera kurz. Brudną pustką zieje...
Skruszony nocą mur za dnia nie przyda się na zbyt wiele.

Nie dotykaj, nie odkrywaj, nic nie zmieniaj.
Lepiej w cieniu być, niż wziąć oświetlić cienia...
Coraz mocniej chronić trzeba kruche domki,
co na grzbietach z dawna mamy, jak ślimaków ziomki.

Kiedy stać się nie da, ale iść nie można,
bo gdy stać to bieda, jednak pójść - to ścieżka jest samotna.
Wiary łyk, nadziei zgryz mamy dziś na drogę.
Kiedy czas będzie śnić nauczyć znów siebie będzie modnie?

         Więc mnie dotknij, więc mnie odkryj i pozmieniaj!
         Niech oślepią się od blasku nasze ślepia!
         Może ciebie też zapali? może zlepi?
         i nie trzeba będzie z ziomkiem życia przepić.


/ tedeeq 


tu możesz posłuchać roboczego nagrania tej piosenki

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Z drugiego na trzeci

Pośrodku nocy w połowie snu niewielkim kosztem - leciutki ruch - otwierasz oczy w półcieniu miast. Podnosisz głowę nad śpiący stan. ......