Przyszłaś dziś do mnie w nocy
delikatna i piękna jak wtedy
gdy poznałem cię w moim sercu
miałaś dla mnie uśmiech
którego nie spodziewałem się od dawna
Przyniosłaś słowa
pełne
prawdziwego widzenia
i małą paczuszkę
i małą paczuszkę
- nie wiedziałem
jak bardzo
brakowało mi twego głosu
i obecności -
i obecności -
Otworzyłem
prezent
Były w nim kartki papieru
Różne. Stare i nowe
Była niebieska z cyferkami
które kiedyś dla ciebie zliczyłem
Przeczytałem na głos: Wierzę w Ciebie
Uśmiechnęłaś się do mnie
jak ktoś kto wie wszystko
Były też przezroczyste pokryte
rysunkiem spod ręki dziecka
i słowami które
zatarło mi wzruszenie
Różne. Stare i nowe
Była niebieska z cyferkami
które kiedyś dla ciebie zliczyłem
Przeczytałem na głos: Wierzę w Ciebie
Uśmiechnęłaś się do mnie
jak ktoś kto wie wszystko
Były też przezroczyste pokryte
rysunkiem spod ręki dziecka
i słowami które
zatarło mi wzruszenie
Chciałem
zabrać cię na długi spacer
lecz wtedy przytuliłaś się do
innego mężczyzny
a mnie podałaś gorzki napój
a mnie podałaś gorzki napój
/ tedeeq
"Jesteśmy z tego samego materiału co nasze sny" - ten Szekspirowski cytat może stanowić motto poezji onirycznej.
OdpowiedzUsuńKiedy czytam taki wiersz jak ten, zawsze pojawiają się pytania :
- jakie są relacje między trzema strefami : rzeczywistością, snem i poezją ?
- czy poezja pośredniczy między rzeczywistością i snem ?
- czy sen poetyzuje rzeczywistość ?
I najważniejsze pytanie :
- gdzie rodzą się nasze uczucia - w której z tych stref i jaką mają naturę : realną, oniryczną czy poetycką ?
(... mam mówić dalej ? czy to potrzebne ? ... reszta jest w tym wierszu - każdy musi w nim i w sobie poszukać odpowiedzi na te pytania)
Kiedy piszę taki, jak powyższy tekst, nie mam czasu by się zastanawiać. Treść płynie wartko, a przecież szkoda jej uronić choćby kropli. To inny rodzaj pisania, mniej intelektualny, bardziej wyścig z czasem, niż precyzyjna realizacja zamysłu.
Usuń.... a w takim razie gdzie przebywa czytelnik tego wiersza ?... taki idealny odbiorca, który umiałby odczytać sensy tego utworu ?
Usuń...może właśnie na rozstajach dróg poezji, snu i jawy ? ... bo tylko tam ujrzeć może wizję tej, która poznana w sercu przychodzi nocą ze słowami "prawdziwego widzenia" i małą paczuszką, której zawartość nie do końca jest "jawna" - raczej sennie poetycka, chociaż pełna jakże ważnej treści...
... jest to paczuszka wypełniona rzeczywistymi emocjami, przetworzonymi we śnie, który wymodelowała za pomocą swoich stylistycznych chwytów i tropów władczyni duszy i poety, i czytelnika - czyli POEZJA.
Nie śnił mi się idealny czytelnik. Sen nie zwraca uwagi na nikogo, poza sobą. Śni się, mgli i rozgałęzia. Albo przyjmujesz jego warunki, albo go nie spotykasz. Jest jak wielki kot, który mruczy trzymając cię łapą, byś nie uciekł przed śniadaniem.
UsuńPoruszające, aż chce się zasnąć, ryzykując konieczność odegrania roli głównego dania w śniadaniu kota. Tym razem, jakoś zupełnie niepoetycko, najdłużej zawiesiłam się na cyferkach, ale nie tych liczonych na kartce, tylko cyferkach z daty wpisu na blogu. Ciekawe, co oznacza w krainie śnienia ta data z przyszłości.
OdpowiedzUsuńRozregulowany kalendarz :DD Lecę to poprawić :))
UsuńDzięki :)
Tęsknię za prostym światem, w którym przytulenie jest tak ewidentnie dobre, że nie może być w nim nic gorzkiego (oprócz migdałów).
OdpowiedzUsuńPrzytulenie jest dobre, także w świecie tego wiersza. Gorycz polegała na tym, że nie każdy mógł otrzymać to dobro.
UsuńDobrem dobrze jest się dzielić.
UsuńTak. Ale prawdą tej sytuacji są odmienne wybory, zmiana położenia granic, nowy porządek.
UsuńŻycie bez migdałów jest ,jak niedojrzały owoc , nie smakuje,,,
OdpowiedzUsuńgorzkie migdały są trujące, słodkie zaś bardzo smaczne
Usuń