słowa przestały się układać
i jakoś leci nam po grudzień
za wiosną lato
kłębkiem waty idzie w jesień
nowe przestrzenie
mają kształt jak dawniej
i wiemy już
że nie z dali
z nas wychodzą nie odkryte
/ tedeeq
i jakoś leci nam po grudzień
za wiosną lato
kłębkiem waty idzie w jesień
nowe przestrzenie
mają kształt jak dawniej
i wiemy już
że nie z dali
z nas wychodzą nie odkryte
/ tedeeq
... zawsze czułam, że ja wymierzam sobą przestrzeń i czas ... że te kategorie nie mają przyczyny poza mną ... przyglądałam się ludziom, chcąc odkryć tajemnicę ich czasu, ich przestrzeni...
OdpowiedzUsuń... ten wiersz mówi o subiektywizmie czasowo-przestrzennym : odczucie następstwa pór roku, wyłaniające się z nas przestrzenie ...
... mówi o tym, jak całym sobą można odbierać rzeczywistość w jej metafizycznych i fizycznych wymiarach...
Można tak zobaczyć ten wiersz. Jednak we mnie z kolei mocniej rezonuje inny pakiet znaczeń. Wynika on z takiego przeczucia, że cokolwiek pojawia się w naszym osobistym świecie - jest zdeterminowane zarówno przez cykliczność procesów zachodzących w zewnętrznej do człowieka przestrzeni, jak i uwarunkowane dotychczasowym doświadczeniem, historią życia. I stąd rodzaj zdumienia w podsumowującym wersie.
OdpowiedzUsuńZachwyca mnie nieustannie ten dualizm zewnętrzne-wewnętrzne. Na styku tego, co znane i uznane za "ja" i tego, co leży po stronie tęsknoty, czy wręcz niewidzenia.
UsuńA Dal czasem wydaje się taka bliska.
... dualizm zewnętrzne-wewnętrzne jest dynamiczny i tajemniczy - czasem już własne ciało należy do "zewnętrzne", a czasem to wszystko, co w zasięgu wzroku należy przez jakąś piękną chwilę do "wewnętrzne" ... i to właśnie ZACHWYCA.
Usuń