...rytmiczne świata opisywanie :) Przepełniła mi się szuflada. Poszukałem sieci, by nie uronić słowa, by słowa zachować. Blogiem sławię ten dzień gwiezdnej inspiracji.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Z drugiego na trzeci
Pośrodku nocy w połowie snu niewielkim kosztem - leciutki ruch - otwierasz oczy w półcieniu miast. Podnosisz głowę nad śpiący stan. ......
-
Zrozum, ile razy pobiło Cię serce ile rąk Cię zwichnęło, ile stawów wysuszyło ile bioder Cię złamało i przełyków zakrztusiło ...
-
W głębi serca znasz prawdę o tym, skąd przychodzi prawie każdy z nas i gdzie wiodą dalej drogi. Piękny wokół świat, lecz to pięk...
-
wobec całej zaszłości słońca wobec schodów codzienności i wschodów niepewnego stąpania po księżycach sobie też się przechodzi jak dajmy na...
-
posiłek pod nieobleczonym sufitem niebem przy wtórze zachodzących ptaków i ciemniejących czerwieni słońce dopisało mi dziś kilka nut do ...
-
dałbym ci różę gdybyś była lotem na pomarańczowym niebie albo zielonym oknem jeziora kwiat snopem światła na wiejskiej drodze ...
... a zatem Twoja poezja Ciebie jako jej twórcę ubezwłasnowolniła ... słowa i myśli są Ci niepodległe... podmiot wypowiadający treści liryczne to nie Ty, to "pewien człowiek"... on podaje wyraz, ale czy przynajmniej Ty nim grasz ?
OdpowiedzUsuńAni mnie ona nie ubezwłasnowalnia, ani ja jej nie ubezwłasnowalniam. Jesteśmy sobie równolegli, a nawet prostopadli. Ona wynika ze mnie, a ja z niej wypływam.
OdpowiedzUsuń...podoba mi się metafora, że jesteś wobec swojej poezji równolegle prostopadły...
OdpowiedzUsuńpojawia się oczywiście pytanie : czy świadomie konstruujesz podmiot liryczny swoich wierszy i ile mu dajesz z siebie ? ... skąd on wie, co Ty chcesz w wierszu powiedzieć i czy bywa krnąbrny tzn. niezbyt precyzyjnie wypowiada to, co Ty chciałeś wyrazić ?
On wypływa ze mnie, co nie znaczy, że jest tożsamy ze mną. Ja z niego wypływam, co jeszcze wzmacnia tezę z poprzedniego zdania. Otóż często mamy wspólne emocje, czy poglądy. Jednak, tak jak w muzycznym utworze, każde z nas ma swoje miejsce. Czasem coś płynie unisono, czasem prowadzone jest w tercjowej harmonii, a czasem wreszcie polifonicznie wiąże ze sobą pozornie odległe melodie.
OdpowiedzUsuńJak się w tym orientuję? Podobnie jak ktoś, kto słucha i ewentualnie tworzy muzykę. Czuję to, po prostu.
...kolejne pytanie : czy dałoby się z Twoich wierszy wyabstrahować jeden naczelny podmiot, który uznać by można było za kategorię scalającą Twoją poezję ? ... tzn. takie miejsce wspólne - jej rozpoznawalny jeden głos - o różnym natężeniu, wysokości tonu, czasem zachrypnięty, często zmieniony przez emocję, ale jednak ten sam - od krzyku po szept ?
OdpowiedzUsuńNigdy tego nie robiłem, ani nawet nie próbowałem robić. Jednak słyszałem już nieraz, że moje wiersze mają charakterystyczny ton, swoisty tembr, indywidualną chrypkę. Może więc coś takiego istnieje?
UsuńMyślę, że istnieje, bo czasem udaje mi się to usłyszeć... zwłaszcza kiedy czytam Twój wiersz po raz pierwszy i rozpoznaję w nim głos znany mi z innych Twoich wierszy, a wtedy jestem pewna, że to Ty go napisałeś, bez sprawdzania u grafologa charakteru pisma.
UsuńCoś przyjemnego się we mnie odezwało na Twe słowa. Ciekawa rzecz, bo na blogu zamieszczam zarówno bardzo świeże utwory, jak i młodzieńczą twórczość, nie wyłączając całego czasu pomiędzy. I to wszystko niesie taki wspólny ton? To byłoby niezwykłe w pewnym sensie :)
UsuńMoże to po prostu Twój oryginalny głos, którym odpowiadasz światu i którym zadajesz mu pytania... Twój głos niezmienny i indywidualny, należący tylko do Ciebie... to jest oczywiście niezwykłe, kiedy ktoś umie wydobyć z siebie ton, stwarzający jego twórczą osobowość - artystyczną tożsamość.
Usuń