środa, 29 marca 2017

Z miejsca na miejsce





Bawiłem się cieniem
na otwartej stronie książki
To kciuk igrał ze słońcem

Mój umysł
wynajdywał w krajobrazie
pary drzew i krzewów
gdzie jedno w zieleni
drugie w białej opozycji
Było ich wiele
choć mniej od chmar
żółtych samotnych kwiatów

Łąki uciekały
nie dając oparcia 
nawet spokojnemu lotowi
długodziobego bociana
nieświadomego
niedokończonych opowieści
i stacji docelowej


/ tedeeq


(29 marca 2017 r. dodałem obrazek do tekstu.)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Z drugiego na trzeci

Pośrodku nocy w połowie snu niewielkim kosztem - leciutki ruch - otwierasz oczy w półcieniu miast. Podnosisz głowę nad śpiący stan. ......