...rytmiczne świata opisywanie :) Przepełniła mi się szuflada. Poszukałem sieci, by nie uronić słowa, by słowa zachować. Blogiem sławię ten dzień gwiezdnej inspiracji.
poniedziałek, 27 kwietnia 2015
Nad trawą
Człowiek ruchem koszącym
stawia się nad trawą
Ona tylko pozornie jest uległa
Niedługo
podniesie źdźbła
urągając przystrzyżonej wyobraźni
A liście brzóz przesiewają niebo
Przecieram oczy
Drapię się
sprowokowany przez komary
Bolą mnie kolana
Powoli wrastam
w wieczór
Nagle
nad głową wysokie stare drzewa
Za plecami niemłody już sad
Na ramiona narzucone mam
zbyt małą kurtkę i sweter
ale od frontu czuję
spory jeszcze lecz
dogasający żar
Nie jest zupełnie cicho
blisko skrzypią świerszcze
a w oddali terkocą zapóźnieni kierowcy
Siedzę tu
nie wracam do domu
/ tedeeq
(27.04.2015 r. dodałem zdjęcie)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Z drugiego na trzeci
Pośrodku nocy w połowie snu niewielkim kosztem - leciutki ruch - otwierasz oczy w półcieniu miast. Podnosisz głowę nad śpiący stan. ......

-
Zrozum, ile razy pobiło Cię serce ile rąk Cię zwichnęło, ile stawów wysuszyło ile bioder Cię złamało i przełyków zakrztusiło ...
-
W głębi serca znasz prawdę o tym, skąd przychodzi prawie każdy z nas i gdzie wiodą dalej drogi. Piękny wokół świat, lecz to pięk...
-
wobec całej zaszłości słońca wobec schodów codzienności i wschodów niepewnego stąpania po księżycach sobie też się przechodzi jak dajmy na...
-
posiłek pod nieobleczonym sufitem niebem przy wtórze zachodzących ptaków i ciemniejących czerwieni słońce dopisało mi dziś kilka nut do ...
-
dałbym ci różę gdybyś była lotem na pomarańczowym niebie albo zielonym oknem jeziora kwiat snopem światła na wiejskiej drodze ...
Bardzo ważna w tym wierszu jest jego dwudzielna budowa - pierwsza część zawiera początkową zwrotkę i następujący po niej wers o brzozach, cała reszta to druga część. W pierwszej części rządzi metafora - zanimizowana jest trawa i brzozy; trawa będzie urągać "przystrzyżonej wyobraźni", a "liście brzóz przesiewają niebo". W drugiej części właściwie nie ma metafor z wyjątkiem jednej - "wrastam w wieczór". W tej części podmiot liryczny tylko referuje : gdzie się znajduje, jak się czuje, w co jest ubrany, co słyszy, co postanowił... Można się domyślić, że zrezygnował z ... poetyzowania, filozofowania, "przystrzygł sobie wyobraźnię"... wrasta po prostu w wieczór, pozwala na wolny przepływ doznań fizycznych, tylko odczuwa świat, jest składową wieczoru, taką jak drzewo, ognisko, komary, świerszcze... odrzucił refleksje, nie dopisuje niczego, nie humanizuje otaczającej go przyrody, tylko ją postrzega ... siebie samego też tak traktuje.
OdpowiedzUsuńZaprezentowane zostały zatem w tym utworze dwie postawy wobec świata - (pierwsza ) : można go metaforyzować, humanizować (tzn. wpisywać w niego ludzkie wyobrażenia, interpretacje, mierzyć go ludzką miarą, ludzką wyobraźnią), ale można nie ingerować w wizję (to druga postawa) - tylko go postrzegać, bez narzucania mu szaty utkanej z poetyckich tropów i starać się wiernie go opisać, "uczciwie odczuwać", pozwolić, aby sam odciskał się w naszych zmysłach i pamięci.
Pytanie pojawia się takie : której z tych postaw lepiej służy słowo i język ? Czy możliwy jest "czysty opis" doznań i postrzegania świata ? Czy słowo szczelnie może przylegać do rzeczywistości i czy samo nazywanie nie jest już czasem "metaforyzacją" świata ?
Bardzo ciekawy temat do rozważań wieczorem przy ognisku, kiedy nasze myślenie stymulują komary, świerszcze i inne ptaki.
A wiersz podoba mi się bardzo; przenosi nie tylko w sferę rozważań teoretycznoliterackich, ale jest bardzo sugestywny - podczas czytania słyszałam świerszcze i przypłynęło do mnie wspomnienie podobnych wieczorów na wsi w pobliżu starego sadu :)